Mój smartfon ma zoom optyczny x10, Eq 230 mm
Mój smartfon ma zoom optyczny x10, Eq 230 mm
Moje zdjęcia: http://forum.olympusclub.pl/showthre...938#post206938
zabawki: E-M1 + 12-100/f4 + 8-25/f4+100-400/5.6-6.3+ 12/2 + 45/1.8 . Czasem S 23Ultra
Dodane ze smartfona
Moje zdjęcia: http://forum.olympusclub.pl/showthre...938#post206938
zabawki: E-M1 + 12-100/f4 + 8-25/f4+100-400/5.6-6.3+ 12/2 + 45/1.8 . Czasem S 23Ultra
I jeszcze jedno, przez szybę.
Moje zdjęcia: http://forum.olympusclub.pl/showthre...938#post206938
zabawki: E-M1 + 12-100/f4 + 8-25/f4+100-400/5.6-6.3+ 12/2 + 45/1.8 . Czasem S 23Ultra
A teraz pieseł z pierwszego zdjęcia po użyciu funkcji " Magic"
Moje zdjęcia: http://forum.olympusclub.pl/showthre...938#post206938
zabawki: E-M1 + 12-100/f4 + 8-25/f4+100-400/5.6-6.3+ 12/2 + 45/1.8 . Czasem S 23Ultra
Ciekawa dyskusja, kiedyś mi sie wydawało ze poważny fotograf tylko RAW itp itd, nie za bardzo to lubiłem i (i umiałem) wiec tak się trochę wstydziłem czytając prasę i fora, że ja tak niepoważnie robię zdjęcia Może kiedyś było to ważniejsze, ale przy dzisiejszych matrycach i algorytmach, traci na znaczeniu
Ze mną śmieszna sprawa, bo od zawsze (tzn od pierwszej cyfrówki KonicaMinolta 7D) makro robię jako RAW+ JPG, a następnie rawy lądują w otchłani archiwum a dalej używam jpg Z myślą ze kiedyś tam z tych RAW wyciągnę coś jeszcze lepszego., co ....nie następuje prawie nigdy. Po prostu nie lubię za dużo siedzieć nad obróbką. Właśnie dlatego tak lubiłem kiedyś slajdy, produkt końcowy od razu....
Naprawdę rzadko miałem taką potrzebę sięgania do RAW, np. gdy jakaś unikalna owadzia scena mi się niedoświetliła....Ale generalnie cyfrówką trudno jest źle naświetlić.... No i takie jpg-owe fotki bywały publikowane, powiększane 40x60 na wystawy, a nawet zdarzało sie, nagradzane w konkursach itp.
Ponieważ najczęściej w terenie mam jakiś makroobiektyw założony, to na ogół nie chce mi się go zmieniać dla jakiegoś widoczku czy zdjęcia siedliska, roślinności itp, wiec wtedy wyciągam telefon. Od wielu lat używam ajfona i tam ta edycja zawsze była nieźle (i coraz lepiej ) pomyślana, do takich celów rejestracyjnych mi wystarcza.
No właśnie w telefonach jest teraz fajna zabawa z błyskawiczną obróbka fotki paroma suwaczkami, można jakieś "nietypowe" efekty osiągnąć (bo nie używam takich programów do zdjęć z aparatów ) Blask, Jasność, światła, cienie, punkt czerni, temperatura, nasycenie pozwalają cos szybciutko zrobić Wszystko dla wygody ,"fun" no i łatwości tego zaraz po zrobieniu zdjęcia, albo w czasie czekania w kolejce, na transport itp. Ale to trochę dlatego że zdjęcia z telefonu traktuje jako pomocnicze i "mniej poważne" Jakoś przy zdjęciu z aparatu "głupio" było by je tak obrabiać, a nie krzywymi, histogramem itp.
Co do zdjęć rodzinnych i turystycznych właściwie zawsze tylko jpg, kto by to obrabiał szczegółowo RAW i po co ? żeby bardziej perfekcyjnie zapchać dysk? Bądźmy szczerzy, większość zdjęć robimy dla siebie, do pokazania rodzinie, znajomym i może na jakimś forum ( z góry przepraszam osoby utrzymujące sie z fotografii lub sprzedające gdzieś fotki, to narzuca inny tryb). Wystarczy troszkę popracować krzywymi, coś tam wyostrzyć miejscowo, poprawić nienaturalne kolory, poprostować walące się ściany..... Natomiast narasta we mnie przekonanie , ze te arcydzieła pozostaną na dyskach do ich fizycznej śmierci, albo kiedyś ktoś je wywali na śmietnik jako nieprzydatne urządzenia. No cóż, ile to milionów zdjęć powstaje teraz codziennie????? Ile można mieć pamiątek? Kiedyś fotka „zzagranicy” była cool, a teraz? Komu to będzie kiedyś potrzebne....Tak więc trochę chodzi też o sens tego dodatkowego działania......
W sumie to co napisał Makromaniak dość dokładnie odpowiada moim poglądom. Z jednym wyjątkiem - zamiast wyciągać telefon albo zmieniam obiektyw albo wyciągam drugi aparat.
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski (wyszomir@toya.net.pl)
U mnie z tymi wypocinami wygląda troszkę inaczej. Tworzę z tego pokaz slajdów, od czasu kiedy aparaty też filmują to też wplatam w to filmiki. Do tego muzyczka z danego regionu wycieczki. Na zimowe wieczory przy lampce winka lub jakąś wspominkę idealnie się sprawdza. Teraz też wiem, że skoro kiedyś robiłem E-510 (trochę ciężej), a filmy robiłem pod starą rozdzielczość to będę kiedyś musiał je odświeżyć.
Jest: Białkowy, amatorski system wyzwalania migawki + E-PM2 + mZD 14-42 IIR + mZD 17 f/1.8, mZD 45 f/1.8 + Marumi CPL DHG
Potrzeby: mZD 25 f/1.8, mZD 12 f/2.0, mZD 14-150 f/4.0-5.6, OM-D E-M5 Mark II wszystko w srebrze
Marzenie: mZD 12-200 f/3.5-6.3 tylko szkoda, że czarnuch.
Nigdy nie spotkalem sie z dzieleniem fotografow od tego w jakim formacie zapisuja pliki w aparacie.
Od wielu lat fotografowania roznymi systemami przekonalem sie, ze obróbka zdjec jest nieodzowna bo nigdy wstepnie nie dostaje takich kolorów jakie byly w rzeczywistosci.
Metoda ustawiania WB na biala czy szara karte to pewna namiastka ktora i tak nie zapewnia w 100% prawidlowych kolorów wiec jak chcesz miec dokladnie to co potrzebujesz
to bez recznego grzebania nie ujedziesz.
Kolejna sprawa to ilosc informacji zawarta o obrazie oraz weryfikacja autora zdjec gdzie RAW moze byc dowodem w sprawie.
Gdy mam mozliwosc to wole miec maksymalna ilosc informacji niz okrojona.
Niestety silniki w puszkach, ktore generuja JPG-i maja wady i bazuja na algorytmach, ktore nie do konca sa zgodne z moimi oczekiwaniami.
Z zasady nie robie duzej ilosci fot i staram sie ograniczac ich ilosc do minimum stad nie mam problemów z zapychaniem sie nosników i skladuje RAW + JPG
Nie ma brzydkich aparatow tylko wina czasem brak
Przejrzałem ten wątek i widzę, że fetysz RAW-ów ma się nadal świetnie. Jak pisał Makromaniak, każdy robi takie zdjęcia, jakie mają się podobać fotografującemu. Czy będzie to JPEG, czy też RAW, to moim zdaniem bez znaczenia, skoro zadowala twórcę. Wielu z tych którzy nie tolerują JPEG-ów, zdaje się wciąż tkwić w mylnym przekonaniu, pielęgnowanym od dawna, że ten format, nie nadaje się do ''poważnej'' fotografii. Aparaty dostepne od kilku co najmniej lat, oferują możliwości znacznie przekraczające wymagania, nawet ambitnego fotoamatora. Jeśli ktoś nie potrzebuje profesjonalnej jakości, do bardzo dużych powiększeń, to format JPEG w zupełności mu wystarczy. Zrobiłem sobie kiedyś w fotolabie, kilka wydruków w formacie A4 plików JPEG z Lumixa G1, celowo bez żadnej obróbki, aby zobaczyć jaki bedzie rezultat. Fot nie selekcjonowałem jakoś specjalnie, po prostu wybrałem takie, które uznałem za niewymagajace żadnej korekty. Jak się okazało, efekt przerósł znacznie moje oczekiwania. Było to jakieś 14 lat temu, więc gdybym dziś powtórzył ten eksperyment z Lumixem G91, którym focę od paru lat, to byłoby z pewnością jeszcze lepiej. Jeśli ktoś dobrze zna możliwości swego sprzętu i potrafi je wykorzystać, to robienie RAW-ów uważam za zbędne. Zgadzam się z tymi, którzy twierdzą, że znakomita większość zdjęć, które robimy dla siebie, nigdy nie będzie w żaden sposób poprawiana, szczególnie gdy ktoś robi ich tysiące, nie chcąc przy tym poświęcać masy czasu, na ich późniejszą obróbkę.